Wyspa mnie urzekła… spokojem, brakiem tłumów, a właściwie prawie brakiem turystów, kolorami, krajobrazami. W takim miejscu można się zresetować, zapomnieć o całym świecie.
Zwłaszcza, jeśli nocą pilnuje was kolega Felek ;)
Dziś zdaje mi się pięknym snem… ale wiem, że tam byłam i wiem, że prędzej czy później znajdę kolejne tak samo piękne miejsce (choć na pewno nie takie samo). I ta świadomość rozgrzewa mnie w długie zimowe wieczory…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
witaj,
dziękuję za odwiedziny i komentarz. wszystkie są mile widziane :)